Nie, nie - ja nie mogę sprzedawać!

Czyżbyś twierdził, że nie możesz sprzedawać? Może masz rację, jednak to, co robisz w tej chwili, nie jest niczym innym: próbujesz mi sprzedać swoją opinię, która ma mnie utwierdzić w tym, iż nie możesz sprzedawać.


Ludzkie kontakty - to nic innego, jak ciągła sprzedaż w naszym wspólnym wykonaniu. Wątpisz w to? Codziennie sprzedajemy, co możemy, wszystkim innym, z którymi się stykamy. Może takie stwierdzenie zdziwi niejednego, jednak robimy to, nie rejestrując tego faktu.


Dlaczego więc wzdrygamy się przed świadomą sprzedażą, skoro robimy to bezwiednie dzień w dzień? Gdy dochodzi do świadomej decyzji działania na rzecz sprzedaży, najprawdopodobniej w naszym umyśle dają znać o sobie odruchy wywołane fałszywymi przekonaniami. Te przekonania zapewne powstrzymują nas od świadomego działania na rzecz sprzedaży, a końcowy efekt jest taki, że nakładamy na siebie uwarunkowanie finansowego ograniczenia w naszym życiu.


Kiedy jednak przyjrzymy się faktom, okaże się, że bardzo duży procent ludzi należących do grupy wysoko zarabiających generuje swój dochód ze sprzedaży. Duża część tych pieniędzy pochodzi ze sprzedaży bezpośredniej.


Gdy zastanawiasz się nad zjawiskiem sprzedaży, jakie myśli przychodzą ci do głowy? Czy nagle pojawia ci się obraz aroganckiej osoby, dostrzegającej w tobie ofiarę, którą należy złupić do ostatniej złotówki?


Sprzedaż nie polega na wykorzystaniu osoby, z którą chcemy wymienić nasz produkt czy usługę na jej pieniądze. Sprzedaż polega na podzieleniu się z nią informacją, której ona nie zna, a która opisuje naszą ofertę. Innymi słowy, nasze działanie musi mieć charakter edukacyjny, a nie stanowić inwazję w czyjąś prywatność. Ludzie nie lubią tupetu i prób wywierania na nich presji, ale chętnie wysłuchają czegoś nowego, co nosi formę przyjaznej rozmowy poszerzającej ich wiedzę.


Nasza rozmowa powinna być ukierunkowana na potrzebę naszego rozmówcy, zatem powinniśmy wysondować tę potrzebę i następnie starać się ją uwzględnić w naszej ofercie. Wynikiem takiego kontaktu powinna być sytuacja, w której obie strony są wygranymi: przekazując ci mój produkt czy usługę, wypełniam lukę twoich zapotrzebowań. W zamian otrzymuję twoje pieniądze.


Taka relacja zachodzi, gdy rekomendujemy komuś ciekawą książkę, interesujący film, dobrą restaurację. To nic innego, jak sprzedaż. Za jednym wyjątkiem. Za dokonanie tej sprzedaży nie otrzymujemy zapłaty. Jeśli jednak dochodzi do transakcji - pieniądze zmieniają właściciela. Otrzymującym pieniądze jest ten, kto dostarcza zarekomendowany przez nas produkt czy usługę.


Proces, który ma miejsce, jest następujący. Dzielisz się z kimś informacją, która twoim zdaniem spełni oczekiwania tej osoby. Prawdopodobnie jest to ktoś z twoich znajomych. Twój znajomy reaguje na to jednym z dwóch zachowań: akceptuje lub odrzuca tę informację, po czym każdy z was podąża dalej w swoich codziennych zajęciach. Jeżeli twój znajomy uzna tę informację za godną wykorzystania, ty odczuwasz jakiś rodzaj satysfakcji. Jeśli jest odwrotnie, po prostu przechodzisz do swoich spraw, nie przejmując się zbytnio, gdyż każdy sam decyduje o tym, co zrobi z otrzymaną informacją. Twój znajomy nie potwierdza i nie neguje waszej znajomości. Wszystko co robi, to korzysta lub nie korzysta z otrzymanej informacji - w zależności od swojej potrzeby.


Bez względu na decyzję znajomego - w żadnym z przypadków nie otrzymujesz pieniężnej zapłaty. Być może dlatego jest ci tak łatwo zaoferować swoją sugestię. Teraz spróbuj stworzyć tę samą sytuację w przypadku, gdy posiadasz do zaoferowania produkt lub usługę. Pomyśl, że twoja sugestia będzie przedstawiona komuś z rodziny lub znajomemu i że zrobisz to tak samo, jakbyś polecał coś, za co nie otrzymasz zapłaty. Wszystko, co masz zrobić - to podzielić się posiadaną informacją. Zorientuj się, czy ten ktoś ma zapotrzebowanie na tę informację i nie próbuj niczego sprzedawać ani niczego udowadniać. Słuchaj, co mówi ta druga osoba i zaoferuj swoją informację.


Jeśli twój znajomy stwierdzi, iż twoja informacja jest tym, czego potrzebuje - będzie miała miejsce transakcja sprzedaży. Otrzymasz pieniądze za spełnienie czyjejś potrzeby.


Jeżeli twój znajomy postanowi nie korzystać z tej informacji - to żaden dramat dla ciebie, gdyż przejdziesz do następnych zajęć swojego dnia, tak jak to robisz, gdy rekomendujesz znajomemu ciekawą książkę, interesujący film czy dobrą restaurację.


Bez względu na efekt twojego działania - oboje jesteście wygranymi. Ponieważ nie próbowałeś sprzedawać czegokolwiek, tylko podzielić się tym, co wiesz - braku transakcji nie potraktujesz jako porażkę, ale jako sytuację, w której oboje macie prawo wyboru. Ty masz prawo przekazać komuś swoją informację, a ten ktoś ma prawo skorzystać z niej lub nie. Ten ktoś nie odrzuca twojej oferty. On po prostu nie korzysta z niej. Jego decyzja nie ma nic wspólnego z twoją osobą.


Pamiętaj, że wszystko, co robisz - to dzielenie się swoją informacją. Jeśli będziesz używał tej strategii w oferowaniu swoich produktów czy usług, szybko powiększysz swoje dochody. Zauważ, że teraz już nie istnieje problem braku umiejętności sprzedaży czegoś. Ty nie sprzedajesz, ale dzielisz się informacją z innymi - tak, jak każdy z nas robi to codziennie w rozmowie z napotkanymi osobami.


O AUTORZE: Robert Kiyosaki, autor książki "Bogaty ojciec, Biedny ojciec" to inwestor, biznesmen i nauczyciel. Uczy innych, jak sprawić, aby pieniądze ciężko pracowały dla nas, a nie my dla pieniędzy. Sprzeciwia się tradycyjnemu postrzeganiu finansów i inwestowania. Twierdzi, że często powtarzana rada - zdobądź dobrze płatną pracę, wytrwale pracuj, oszczędzaj, spłacaj długi i inwestuj długoterminowo - jest przestarzała. Aby poznać prawie wszystkie sekrety Bogatego ojca i Roberta Kiyosaki, odwiedź stronę: www.bogatyojciec.pl.